Po upadku zimny czy gorący kompres?

Wiele osób lubi używać gorących ręczników do zwilżania kompresu po urazie.Faktycznie, metoda ta nie sprzyja gojeniu traumy.Należy go najpierw schłodzić, a następnie stopniowo podgrzewać.

Zimny ​​okład może powodować obkurczenie miejscowych naczynek włosowatych, działa hemostatycznie, przeciwgorączkowo i uśmierzająco na ból.Zimny ​​​​kompres należy wykonać możliwie najwcześniej po urazie.Metoda polega na tym, aby wziąć ręcznik namoczony w zimnej wodzie i położyć go na zranionym miejscu, a następnie wymieniać go co 3 minuty.Kostki lodu i wodę z lodem można również włożyć do torebek z gorącą wodą lub torebek plastikowych w celu bezpośredniego zastosowania zewnętrznego na każdorazowo 20-30 minut.W przypadku rannych dłoni i kostek należy zanurzyć dotkniętą część bezpośrednio w zimnej wodzie lub opłukać ją wodą z kranu.

Po 24 godzinach od urazu znikają miejscowe zaczerwienienia, obrzęk, uczucie ciepła i bólu, a gorący kompres można zastosować dopiero po ustaniu krwawienia.Metoda polega na zmoczeniu ręcznika gorącą wodą i przyłożeniu go do dotkniętego obszaru.Jeśli nie ma ciepła, wymień je na czas, za każdym razem 30 minut, 1-2 razy dziennie.Można również stosować gorące okłady, takie jak worki z gorącą wodą i smażona sól.

Gorący okład może rozszerzyć lokalne naczynia włosowate, pobudzić krążenie limfy i krwi między tkankami, przyspieszyć metabolizm, zmniejszyć obrzęk, złagodzić skurcze mięśni, ułatwić wchłanianie zatorów i wysięku, wspomagać regenerację i naprawę uszkodzonych tkanek, zmniejszać zrosty i przyspieszać gojenie.Należy jednak uważać, aby podczas gorących okładów nie poparzyć skóry, zwłaszcza u osób nieprzytomnych, sparaliżowanych, niewrażliwych i dzieci.

Widać z tego, że zimne okłady i gorące okłady po urazach powinny zwracać uwagę na kolejność, aby nie zaostrzyć choroby.